wtorek, 14 stycznia 2014

Już ostatni dziś :-)

Był pomysł ...

Suknia i garnitur wpakowane do samochodu ...

2 200 km w bagażniku ...

Realizacja wisiała na włosku ...

Ale Pinka się nie ugięła, namówiła Macieja (mimo prawie 40 stopni) na wbicie się w wygodne ciuszki i ... udało się :D

Pierwsza część tutaj, reszta (ciągle) w trakcie, będzie za chwilunię ... :-)





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz